Czy dobrze zrobilem .....ciąg dalszy....6...
Zarowno jedna , jak i druga para bawily sie bardzo dobrze w swoim towarzystwie, to jednak na dluzsza mete nic z tego nie wyszlo. Natomiast w drugim tygodniu pobytu.....Ania i Irek wpadli na siebie podczas wizyty w Siam Park.......cudownej atrakcji , z ktorej slynie Teneryfa.( taki mini ogrod zoologiczny)....to Irek pierwszy zauwazyl Anie...nie byl pewien , ale sie zatrzymal i spytal z nienacka: czy Pani przypadkiem mnie nie szuka? Spytal z niepokojem w glosie....Ania zaskoczona spojrzala na niego i odpowiedziala: tak od pewnego czasu....i z widoczna radoscia go przywitala....widze, ze sam zwiedzasz....stwierdzila....Tak niezupelnie ...odparl Irek....Ania odrazu sie zmartwila.....kiedy zaraz Irek dodal.....moj cien za mna podaza....haha...
Reszte dnia spedzili podobnie jak podczas ich wspolnego lotu....na zartach....powaznych dyskusjach....czas minal im szybko....zaczelo sie robic pozno.....tym razem wymienili sie nazwami hoteli oraz numerami komorek...umawiajac sie na nastepny dzien na deptaku w Los Americanos....
On czekal juz dosc dlugo....lecz Ania nie przyszla...rowniez numer telefonu , ktory mu podala nie pasowal.....moglem sprawdzic odrazu....pomyslal.....madry Polak po szkodzie....